Dla banku najpewniejszy jest klient uzyskujący dochód z tytułu umowy o pracę. Jednak nie oznacza to braku szans na otrzymanie kredytu hipotecznego przez osoby prowadzące małą działalność gospodarczą. Z uwagi na większe ryzyko, banki bardziej restrykcyjnie podchodzą do udzielania kredytów osobom pracującym na własny rachunek. W przypadku klientów zatrudnionych na umowę o pracę, wystarczy z reguły sześciomiesięczna ciągłość pracy. Dla przedsiębiorców bank może zażądać udokumentowania nawet trzyletniego stażu działalności. Choć część banków uzależnia ten okres od przeznaczenia kredytu, najkrótszy czas prowadzenia firmy z jakiego trzeba udokumentować zysk, to 2 lata.
Powodem tak zaostrzonych wymagań jest trudność w określeniu stabilności młodej firmy. Należy pamiętać, że kredyt hipoteczny spłacany będzie przez okres kilkudziesięciu lat. W takim okresie czasu trudno określić koniunkturę rynkową. Firmy z długim stażem rynkowym postrzegane są jako bardziej stabilne podmioty, które potrafią radzić sobie z okresowym spadkiem rynkowej koniunktury.
Ocena zdolności kredytowej przedsiębiorcy, w dużej mierze zależy od rodzaju prowadzonej działalności. Tak więc, prawnikom czy lekarzom dużo łatwiej otrzymać kredyt hipoteczny niż sklepikarzom czy budowlańcom. Dodatkowym atutem w walce o wyższą zdolność kredytową, będzie przedstawienie np. długoterminowych umów związanych ze sprzedażą czy wykonywaniem usług.
Przedsiębiorcy będą zobowiązani do skompletowania większej ilości dokumentów dla banku, niż osoby pozostające na etacie. Wymagane będą dodatkowe zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami w ZUS-ie czy Urzędzie Skarbowym. Z US potrzebne będą też odpowiednie dokumenty potwierdzające uzyskiwany dochód. Oczywiście zaopatrzyć trzeba będzie się o kopie zgody na prowadzenie działalności czy uzyskane licencje, zaświadczenie z Urzędu statystycznego itd.